Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2017-07-12 14:16:07
Autor zdjęcia/źródło: Zielnik, Familie.pl, Dashu83 Freepik
Wiosną i latem nabieramy ochoty na upiększanie ogrodów i balkonów. Szukamy nie tylko nowych roślinek, ale także pięknych donic, mebli i gadżetów ogrodowych. Powinniśmy także, w jak największym stopniu wykorzystywać do pomocy nasze dzieci. One przecież uwielbiają grzebać w ziemi, choćby była to ziemia w małej doniczce. Nie tylko kopanie jest jednak dla naszych pociech tak cenne - maluchy chcą mieć wpływ na to, co z tej ziemi wyrasta. Chcą wiedzieć, jak to się dzieje, że roślinka wyrasta z ziemi? Niestety w obecnych czasach jest coraz większa grupa dzieci, które na pytanie, skąd biorą się owoce, warzywa odpowiada – ze sklepu. Nie można temu zaprzeczyć, faktycznie warzywa i owoce można kupić w sklepie, lecz nie powinno być tak, że jest to jedyna wiedza o pochodzeniu roślin jaka maluch posiada.
Warto każdym sposobem zachęcać dziecko do uprawiania własnego ogródka, choćby to był ogródek na parapecie. Niektóre dzieci same o to poproszą, inne trzeba zachęcić i pokazać im, że stworzenie własnego ogródka, lub choćby zielnika to świetna forma spędzania czasu połączona z przyjemnym grzebaniem w ziemi.
Jakie korzyści płyną z uprawy roślin przez dziecko?
Zakładając zielnik czy uprawiając własny ogródek maluch przede wszystkim uczy się rozpoznawać rośliny. Oczywiście można pójść z dzieckiem na łąkę i pokazać mu dobrodziejstwa natury, ale jest szansa, że szybko zapomni. Dzięki zielnikowi, roślinki, choć zasuszone, można w każdej chwili obejrzeć. Uprawa własnych roślin pozwala nie tylko na ich poznanie, ale także na śledzenie ich rozwoju a później poznanie smaku i wyglądu własnej uprawy. Nasze dziecko uczy się także systematyczności i opiekuńczości, bo regularnie należy podlewać roślinkę, cierpliwości, bo konieczny jest czas, żeby coś wyrosło. Wyobraźcie sobie, jak przyjemne jest dla dziecka zjedzenie jajecznicy ze szczypiorkiem z własnego ogródka? Jak zatem stworzyć taki ogródek?
Do uprawy dla dzieci dobrze sprawdzą się rośliny jadalne i małogabarytowe. Najlepsze są więc zioła (bazylia, tymianek, mięta, majeranek, rozmaryn), bo pięknie pachną i można je wykorzystać w kuchni do wielu potraw oraz do napojów. Warto także posadzić pomidorki koktajlowe, truskawki i poziomki.
Jeśli uznacie, że Wasze dziecko jest zbyt małe, lub z innego powodu nie sprosta wymaganiom potrzebnym do uprawy własnego ogródka, niech posadzi jedną wybraną przez siebie roślinkę. Ważne, aby maluch zrobił to samodzielnie, dbał o nią z Waszą niewielką pomocą, a wówczas nawet jeden kwiatek będzie dla dziecka wielkim szczęściem a dla Was powodem do dumy.
Aby jednak przekonać się czy Wasz maluch jest rzeczywiście zainteresowany uprawą roślinek i czy ma choć minimum cierpliwości potrzebnej, by z nasionka powstała roślina polecam fantastyczną zabawę. Będąc z synem na warsztatach "Niezwykły świat ziół" (więcej o warsztatach niżej) dowiedziałam się, jak można sprytnie przetestować dziecko. Do przeprowadzenia tego eksperymentu potrzebne sa tylko nasionka wybranej roślinki (my mieliśmy nasionka rzodkiewki), słoiczek i woda. Jak przeprowadzić eksperyment z nasionkami?
Rzodkiewka KROK PO KROKU (od nasionka do warzywa):
Jesteśmy już dwa dni po warsztatach i zgodnie z zaleceniami dwa razy dziennie płuczemy nasionka. W naszym słoiczku część nasion pozostała w całości, ale coraz większa ilość nasionek zaczyna kiełkować. Czekamy z niecierpliwością, co będzie dalej z naszą rzodkeiwką, a najważniejsze, kiedy zjemy rzodkiewkę z własnej uprawy?
Warsztaty „Niezwykły świat ziół”, obyły się 11 lipca w Warszawie w siedzibie ekologicznego sklepu i kawiarni - Ekologika. Dzięki warsztatom dzieci poznały drogę, jaką pokonuje roślinka od nasionka do dorosłego okazu i nauczyły się rozpoznawać podstawowe zioła. Młodzi uczestnicy warsztatów mogli powąchać i dotknąć ziół i co się okazało? Już kilkulatki potrafią rozpoznać niektóre zioła, zwłaszcza bazylię, wiedzą także do czego można ich użyć. Dzieci słusznie kojarzą, że ziół można dodać do pizzy, a do lemoniady najchętniej dodają mięty. Nasze pociechy z chęcią „posiały" także nasionka rzodkiewki w słoiku, po czym zabrały je ze sobą do domu, aby pielęgnować dalszy wzrost rośliny i obserwować, co się będzie działo, zanim po długim procesie uprawy pojawi się wreszcie upragniona rzodkiewka. Nasz portal także uhonorował młodych uczestników warsztatów - wszystkie dzieci o trzymały prezenty. Warsztaty zorganizowane zostały przez Familie.pl oraz Ekologika.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Sonia 2017.07.21 06:29
Jak chlopcy byli mniejsi, to mieli ,,swoje,, ogrodki. Dbali o nie, wyrywali chwasty.... Teraz juz im to minelo.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.